Schola Liturgiczna zaprasza

Schola Liturgiczna Parafii NMP Nieustającej Pomocy we Wrocławiu zaprasza osoby uczące się, studiujące i pracujące do włączenia się w przygotowania śpiewów na Triduum Paschalne. Chętne osoby mogą zgłaszać się do p. Organistki lub przyjść bezpośrednio na próbę, która odbywa się zawsze w czwartki o godz.19:00, w auli parafialnej. Wymagane są podstawowe zdolności muzyczne.

Czytaj więcej

Światowy Dzień Chorego

11 lutego, w dniu liturgicznego wspomnienia NMP z Lourdes, z ustanowienia św. Jana Pawła II obchodzimy Światowy Dzień Chorych. Tego dnia, niemalże we wszystkich kościołach, udzielany jest sakrament namaszczenia chorych, który nie jest „ostatnim namaszczeniem”, ale jednym z trzech sakramentów uzdrowienia chrześcijańskiego. Tego dnia, również w naszej świątyni, w czasie Mszy św. o godz. 18:00, zostanie udzielony ten sakrament wszystkim, którzy potrzebują uzdrowienia. Sakrament bezie udzielany z zachowaniem zasad sanitarnych.

Jak co roku, tak też i w obecnie papież wystosował z tej okazji Orędzie, którego myślą przewodnia jest jedno z Jezusowych błogosławieństw: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6, 36).  Pod zamieszczonym poniżej linkiem można znaleźć cały jego tekst: https://www.vatican.va/content/francesco/pl/messages/sick/documents/20211210_30-giornata-malato.html

Przy tej okazji warto przypomnieć kilka ważnych informacji na temat istoty tego sakramentu. Przytoczony poniżej tekst zaczerpnięty został z portalu www.teologia.pl. Życzymy owocnej lektury.

SAKRAMENT NAMASZCZENIA CHORYCH

Każdy z siedmiu sakramentów jest środkiem, przez który zmartwychwstały Pan, mocą swojego Ducha, udziela człowiekowi różnych zbawczych łask. Kościół katolicki naucza, że również sakrament namaszczenia chorych jest jednym z sakramentów ustanowionych przez Chrystusa. Wspomina o nim św. Marek oraz św. Jakub.

  1. Kto może przyjęć sakrament namaszczenia chorych? Mk 6,13

Sakrament namaszczenia chorych rodzi u niektórych katolików wiele lęków i obaw. Dość często wzywają kapłana dopiero wtedy, gdy chory już umarł, ponieważ obawiają się, by nie przerazić zbytnio konającego propozycją przyjęcia tego sakramentu. Tymczasem sakramentu tego nie udziela się wyłącznie konającym. Została nawet zmieniona jego nazwa z „ostatniego namaszczenia” na „sakrament namaszczenia chorych”. Może go przyjąć osoba poważnie chora, osłabiona przez wiek; nie udziela się go natomiast człowiekowi, który z pewnością już umarł. „Kapłan wezwany do chorego, który już umarł, niech błaga Boga, aby go uwolnił od grzechów i przyjął litościwie do swego Królestwa; namaszczenia natomiast niech nie udziela. Jeśli istnieje wątpliwość, czy chory zmarł naprawdę, może mu udzielić tego sakramentu warunkowo”. W ciągu życia można wielokrotnie przyjąć ten sakrament, co ma miejsce wtedy, gdy ktoś wiele razy popada w poważną chorobę.

  1. W jaki sposób udziela się sakramentu chorych?

Sakramentu tego udziela kapłan w ten sposób, że namaszczając chorych na czole i dłoniach olejami wymawia następujące słowa: „Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Amen. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie. Amen.

  1. Jakie łaski otrzymuje człowiek w sakramencie namaszczenia chorych? Jk 5,14-15

Udzielenie sakramentu chorych nie ma na celu -jak się nieraz sądzi – wyłącznie przygotowania człowieka na śmierć, lecz również umocnienie go w jego cierpieniach. „Człowiek niebezpiecznie chory potrzebuje szczególnej łaski Bożej, aby pod wpływem lęku nie upadł na duchu i podlegając pokusom nie zachwiał się w wierze. Dlatego Chrystus w sakramencie namaszczenia daje swoim wiernym, dotkniętym choroba, potężną moc i obronę”. „Sakrament ten udziela choremu łaski Ducha Świętego, która pomaga całemu człowiekowi do zbawienia, a mianowicie umacnia ufność w Bogu, uzbraja przeciw pokusom szatana i trwodze śmierci. Dzięki tej pomocy chory może nie tylko znosić dolegliwości choroby, ale także je przezwyciężać i odzyskać zdrowie, jeżeli to jest pożyteczne dla zbawienia jego duszy. Jeżeli jest to potrzebne, namaszczenie odpuszcza grzechy i staje się dopełnieniem chrześcijańskiej pokuty”. W sakramencie namaszczenia chorych człowiek dostępuje udziału w zbawczej męce i śmierci Chrystusa. Kościół zachęca wszystkich cierpiących, chorych i umierających, aby świadomie łączyli się z męką i śmiercią Chrystusa i w ten sposób przysparzali dobra całemu ludowi Bożemu, przyczyniając się do jego zbawienia. Sakrament ten jest niejako konsekracją chorego, aby przez swoje cierpienia skutecznie przyczyniał się do zbawiania świata oraz aby przez śmierć sam wszedł do chwały niebieskiej. Wielu teologów twierdzi, że przez sakrament namaszczenia chorych Chrystus gładzi człowiekowi, przyjmującemu go w dobrej dyspozycji, nie tylko grzechy, ale również i wszystkie należne za nie kary, dzięki czemu zaraz po śmierci przechodzi on do chwały nieba.

  1. Co należy przygotować, kiedy wzywamy kapłana do chorego?

Przed przyjściem kapłana należy przygotować stolik przykryty białym obrusem, na którym stawia się zapalone świece, krzyż, ewentualnie wodę święconą i trochę waty Jeśli nie ma wody święconej, można użyć wody zwykłej i poprosić kapłana o poświęcenie jej. Na tak przygotowanym stoliku kładzie kapłan Najświętszy Sakrament oraz oleje.

PODSUMOWANIE

We wszystkich sytuacjach życiowych Chrystus obdarowuje nas swoimi łaskami, koniecznymi do spełnienia powierzonych nam przez Niego nowych zadań i do naszego uświęcenia. Ma to miejsce również w wypadku choroby chrześcijanina. Przez sakrament namaszczenia Zbawiciel umacnia cierpiącą osobę, włącza ją w tajemnicę swojej zbawczej męki i śmierci, odpuszcza jej grzechy i uświęca ją. Dzięki łasce tego sakramentu chory lub umierający człowiek zyskuje pomoc dla własnego zbawienia, a równocześnie przez swoje cierpienie i śmierć przymnaża różnych zbawczych darów całemu Kościołowi.

Czytaj więcej

Adwent- czas oczekiwania

28 listopada 2021r. rozpoczyna się tegoroczny Adwent, który nie ma, jak to było do niedawna w tradycji Kościoła, charakteru pokutnego, a jest czasem refleksji i przygotowania do potrójnego przyjścia Syna Bożego. W tym czasie zachęcamy do częstszej lektury czasopism i książek katolickich, do udziału w  rekolekcjach, które w naszej Parafii rozpoczną się w czwartą niedzielę Adwentu (19 grudnia 2021r.) i do osobistego, pogłębionego przygotowania na przyjście Jezusa. Poniżej zamieszczamy artykuł zaczerpnięty z portalu DEON.pl, który może nam pomóc w tegorocznej drodze adwentowej.

W Kościele Adwent tajemniczo łączy z sobą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Nic dziwnego, skoro wiąże się on z obecnością nieskończonego Boga w czasie.

Słowo „adwent” pochodzi od łacińskiego czasownika advenire – „przyjść” i swymi korzeniami sięga starożytności. Wywodzi się z rzymskich zwyczajów religijnych i dworskich. Adwent to w pierwotnej wersji przybycie do świątyni bóstwa lub cesarza, któremu także przypisywano cechy boskie. Określenie to oznaczało również uroczyste wstąpienie cesarza na tron i coroczne upamiętnianie tego wydarzenia. Chrześcijaństwo zachodnie przejęło tę nazwę, ponieważ dobrze przybliża ona istotę okresu, jaki przeżywamy na początku roku liturgicznego.

Formalnie Adwent podzielony jest na dwa etapy. Od pierwszej Niedzieli do 16 grudnia akcent pada na obwieszczanie powtórnego przyjścia Pana. Rozważamy wówczas wspaniałe wizje proroka Izajasza mówiące o nadziei, obietnicy, spełnieniu pragnień udręczonej ludzkości, królowaniu Boga, ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem. Od 17 grudnia czytania mszalne koncentrują się wokół tajemnicy pierwszego przyjścia Syna Bożego w ludzkim ciele. Pomiędzy ostatecznym przyjściem Pana, a tym, które już się zakończyło na ziemi palestyńskiej, rozpościera się jeszcze to, co pomiędzy, czyli czas naszego życia. Czas czuwania – kluczowej czynności każdego chrześcijanina.

Czuwanie to rozpoznawanie świata niewidzialnego w tym, co można zobaczyć i dotknąć. Ta postawa duchowa opiera się na trzech filarach odzwierciedlających obecność Boga w czasie. Pierwszy to wspominanie dzieł Boga dokonanych w świecie w przeszłości, co ćwiczy pamięć i prowadzi do wdzięczności. Drugi to zwracanie się ku Bogu działającemu w teraźniejszości, co wyraża się w modlitwie, słuchaniu Słowa, rozeznaniu duchowym i przyjmowaniu sakramentów. Trzeci to pielęgnowanie nadziei, czyli spodziewanie się dobra w przyszłości, co promieniuje radością i pogodnym nastawieniem do życia.

Nie utracić pamięci

Wspomnienie narodzenia Jezusa w Betlejem potwierdza, że nie jesteśmy sierotami pozostawionymi samym sobie ani ubocznym produktem ewolucji. Ktoś większy interesuje się żywo naszym losem. I chociaż Bóg, podejmując ryzyko, złożył losy tego świata w nasze ręce – by nasza wolność, twórczość i miłość mogła się rozwinąć, nie spogląda na nas z obojętnością, lecz zaprasza do więzi z sobą jeszcze w trakcie życia na ziemi. Przyjęcie tego faktu wcale nie jest łatwe i oczywiste. Bo wierzyć w Boga, który kiedyś tam ma przyjść albo takiego, który żyje gdzieś w zaświatach, to jeszcze pół biedy. Ale Bóg, który je, pije i oddycha, żyjąc pośrodku nas? Już w II wieku filozof Celsus pokpiwał sobie z Wcielenia: Syn Boży człowiekiem, który żył niewiele lat temu? Jeden z tych wczorajszych czy przedwczorajszych? Człowiek zrodzony w zakątku Judei z ubogiej prządki? 

Przywoływanie w pamięci dzieł Boga, do czego wzywa niemalże cały Stary Testament, ożywia w nas świadomość, że Bóg nigdy nie wycofał się ze świata i działa dla naszego dobra. I nie chodzi tu tylko o takie wzniosłe dzieło narodzenia Jezusa. Także na co dzień Bóg wyzwala nas od wrogów, daje pokarm i napój, uczy, jak żyć, by nie pobłądzić, czyni zdolnymi do miłości i przebaczenia. Każdy wierzący z pewnością doświadczył tej opieki. Aby nie ulec duchowej amnezji i pysze, trzeba ćwiczyć pamięć i nazywać Boże dary po imieniu. Nazywa się to wdzięcznością. Wtedy praktykujemy czuwanie.

Ja jestem z wami

Po tym, jak Bóg zamieszkał wśród nas, a później wstąpił do nieba, wcale nie rozstał się z nami. Nadal jest obecny w świecie, Kościele i ludzkim życiu, chociaż nie fizycznie. Ta obecność nie polega na przyjęciu roli obserwatora lub nadopiekuńczej matki, która do wszystkiego się wtrąca i na siłę chce uszczęśliwić wszystkich wokół. Bóg chce, aby Go szukać, chce być odkryty i poznany także dzisiaj, bez narzucania się komukolwiek. Także dzisiaj można Go szukać i znaleźć, chociażby w Jego słowie, wspólnocie Kościoła czy drugim człowieku. Także dzisiaj wychodzi On naprzeciw każdego człowieka, a także podejmuje trud odszukania zagubionych. Także dzisiaj można dążyć do Boga po śladach, jakie pozostawia, przechodząc nieustannie po prostych i krętych drogach ludzkiego życia. Święty Ireneusz z Lyonu pisał, że od strony Boga nic nie jest puste. Wszystko jest dla Niego znakiem. Wszystko o Nim mówi. Niektórzy twierdzą, że życie polega na lekturze, wyjaśnianiu i wprowadzaniu w czyn ukrytej mowy Boga, jaka wciąż płynie do nas różnymi kanałami. Potrzeba do tego specjalnej wrażliwości przekraczającej kuszącą siłę oczywistości. Jest ona darem Ducha, który daje oczy serca i rozumu zdolne przebić się przez zalewającą nas powierzchowność. Ten wysiłek szukania głębi również jest czuwaniem.

Żyjemy dzięki tęsknocie

Najważniejszy wymiar Adwentu to uświadomienie sobie, że Pan Jezus przyjdzie powtórnie na ziemię, już nie w sposób ukryty, lecz w chwale i potędze. Będzie to koniec, który dla nas stanie się początkiem. A jednak wielu ludzi, także wierzących, ta radosna zapowiedź przyprawia o dreszcze. Nie zawsze rozpoznają w Chrystusie tego, który przyjdzie dać spełnienie. Bardziej obawiają się Jego karzącej ręki.

Tymczasem życie ludzkie pełne jest głębokich tęsknot, nawet jeśli tłamsimy je w sobie i ich nie zauważamy. W gruncie rzeczy tęsknoty te są wyrazem wpisanego w naszą naturę, aczkolwiek często przebranego w różne szaty, pragnienia Boga. Jesteśmy jak strzała, którą niewidzialny łucznik skierował ku wyznaczonemu przez niego celowi. Jest w nas taki obszar, który pragnie nieskończoności, pragnie Boga. A św. Augustyn dodaje jeszcze, że życie ludzkie trwa i rozwija się dzięki temu łaknieniu Boga, przez które od wewnątrz jesteśmy poruszani i motywowani, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy. W dniu powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemię nastąpi wypełnienie wszelkich dążeń, ostateczne zaspokojenie pragnienia Boga. Dla wielu z nas tą chwilą spełnienia będzie osobista śmierć. To będzie nasze przybycie do Pana.

Czytaj więcej

Uroczystość wprowadzenia relikwii bł. Karoliny Kózkówny

21 listopada 2021r. do naszej świątyni zostały wprowadzone relikwie bł. Karoliny Kózkówny. Bogatą relację fotograficzną możemy znaleźć na stronie wrocławskiej edycji tygodnika Niedziela. https://m.facebook.com/NiedzielaWroclawska/photos/pcb.859519961380274/859518911380379/?type=3&source=49&__tn__=EH-R

https://m.facebook.com/NiedzielaWroclawska/photos/pcb.859519961380274/859518911380379/?type=3&source=49&tn=EH-R

Czytaj więcej

Bł. Karolina Kózkówna

Od tego roku, decyzją Papieża Franciszka, diecezjalny etap Światowych Dni Młodych będzie obchodzony w Niedzielę Chrystusa Króla (do tej pory obchodzony był w Niedzielę Palmową). Nasza Parafia w dniu obchodów Światowego Dnia Młodych wzbogaci się w kolejne relikwie- bł. Karoliny Kózkówny. Zostaną one uroczyście wprowadzone do naszej Świątyni 21 listopada, podczas Mszy św. o godz. 12:30. Bł. Karolina zostanie ogłoszona Patronką młodzieży naszej parafii. Wprowadzenie relikwii poprzedzi dziewięciodniowa Nowenna ku czci bł. Karoliny, na którą zapraszamy codziennie, od 12 do 20 listopada, po wieczornej Mszy św. 

Zachęcamy też do zapoznania się z życiorysem bł. Karoliny, który można znaleźć na stronie Sanktuarium Błogosławionej w Zabawie. Link do strony Sanktuarium zamieszczony poniżej. 

http://sanktuariumzabawa.pl/index.php/pl/

Czytaj więcej