Kościół włącza się w pomoc po eksplozji w Bejrucie

Przewodniczący Episkopatu wezwał, aby we wszystkich kościołach i kaplicach w Polsce, w modlitwie powszechnej dodać wezwanie za żywe i zmarłe ofiary tragedii. Poprosił także, aby tego dnia, przed wszystkimi kościołami i kaplicami w Polsce, po wszystkich Mszach Świętych zorganizować zbiórkę środków finansowych, które zostaną przekazane na rzecz poszkodowanych za pośrednictwem Caritas Polska.

Jednocześnie podziękował wszystkim za już ofiarowaną pomoc, „zwłaszcza polskim strażakom i medykom, którzy nazajutrz po tragedii udali się na miejsce wypadku, aby świadczyć doraźną pomoc i walczyć o zdrowie i życie ofiar tragedii”. „Dziękuję już dziś wszystkim, którzy solidarnie i dobrodusznie wesprą ofiary wydarzeń w Bejrucie” – napisał przewodniczący Episkopatu.

4 sierpnia br. doszło w Bejrucie do potężnej eksplozji materiałów wybuchowych. Wydarzenie okazało się tragiczne w skutkach, przynosząc 150 ofiar śmiertelnych (a liczba ciągle wzrasta), ponad 5 tys. rannych i szkody materialne oszacowane na miliardy dolarów.

BP KEP

Publikujemy pełną treść Apelu:

Warszawa, dnia 7 sierpnia 2020 roku

Apel Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski o pomoc dla mieszkańców Bejrutu

We wtorek dnia 4 sierpnia br. cały świat obiegły wstrząsające relacje z Bejrutu, w którym doszło do potężnej eksplozji materiałów wybuchowych. Wydarzenie okazało się tragiczne w skutkach, a skala zniszczeń – porażająca. 150 ofiar śmiertelnych (a liczba ciągle wzrasta), ponad 5 tys. rannych i szkody materialne opiewające na miliardy dolarów.

Cierpiący mieszkańcy Bejrutu potrzebują naszej modlitwy oraz wsparcia materialnego. Jako Kościół w Polsce uruchomiliśmy natychmiast dostępne środki pomocowe za pośrednictwem Caritas Polska. Potrzeby są jednak dużo większe. Podobnie jak przychodziliśmy z pomocą ofiarom innych tragedii, również teraz chcemy pokazać nasze szlachetne polskie serca i w sposób konkretny dać wyraz naszej braterskiej miłości.

Zwracam się więc z gorącym apelem, aby niedziela 16 sierpnia br. stała się Dniem solidarności z mieszkańcami Bejrutu. Proszę, aby we wszystkich kościołach i kaplicach w Polsce, w modlitwie powszechnej dodać wezwanie za żywe i zmarłe ofiary tragedii. Proszę również, aby tego dnia, przed wszystkimi kościołami i kaplicami w Polsce, po wszystkich Mszach Świętych zorganizować zbiórkę środków finansowych, które za pośrednictwem Caritas Polska, zostaną przekazane na rzecz poszkodowanych.

Dziękuję wszystkim za pomoc już ofiarowaną, zwłaszcza polskim strażakom i medykom, którzy nazajutrz po tragedii udali się na miejsce wypadku, aby świadczyć doraźną pomoc i walczyć o zdrowie i życie ofiar tragedii. Dziękuję już dziś wszystkim, którzy solidarnie i dobrodusznie wesprą ofiary wydarzeń w Bejrucie.

Wszystkim z serca błogosławię,

+ Stanisław Gądecki

Arcybiskup Metropolita Poznański

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE)

Czytaj więcej

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny- Matki Bożej Zielnej

Prawda o Wniebowzięciu Matki Bożej stanowi dogmat naszej wiary, choć formalnie ogłoszony stosunkowo niedawno – przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 r. w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus:

„…powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” (Breviarium fidei VI, 105)

Orzeczenie to papież wypowiedział uroczyście w bazylice św. Piotra w obecności prawie 1600 biskupów i niezliczonych tłumów wiernych. Oparł je nie tylko na innym dogmacie, że kiedy przemawia uroczyście jako wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi w sprawach prawd wiary i obyczajów, jest nieomylny; mógł je wygłosić także dlatego, że prawda ta była od dawna w Kościele uznawana. Papież ją tylko przypomniał, swoim najwyższym autorytetem potwierdził i usankcjonował.

Przekonanie o tym, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je uwielbił, uczynił podobnym do swojego ciała w chwili zmartwychwstania i zabrał do nieba, było powszechnie wyznawane w Kościele katolickim. Już w VI wieku cesarz Maurycy (582-602) polecił obchodzić na Wschodzie w całym swoim państwie w dniu 15 sierpnia osobne święto dla uczczenia tej tajemnicy. Święto to musiało lokalnie istnieć już wcześniej, przynajmniej w V w. W Rzymie istnieje to święto z całą pewnością w wieku VII. Wiemy bowiem, że papież św. Sergiusz I (687-701) ustanawia na tę uroczystość procesję. Papież Leon IV (+ 855) dodał do tego święta wigilię i oktawę.
Z pism św. Grzegorza z Tours (+ 594) dowiadujemy się, że w Galii istniało to święto już w VI w. Obchodzono je jednak nie 15 sierpnia, ale 18 stycznia. W mszale na to święto, używanym wówczas w Galii, czytamy, że jest to „jedyna tajemnica, jaka się stała dla ludzi – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny”. W prefacji zaś znajdujemy słowa: „Tę, która nic ziemskiego za życia nie zaznała, słusznie nie trzyma w zamknięciu skała grobowa”.
U Ormian uroczystość Wniebowzięcia Maryi rozpoczyna nowy okres roku kościelnego. Liturgia ormiańska na ten dzień mówi m.in.: „Dziś duchy niebieskie przeniosły do nieba mieszkanie Ducha Świętego. (…) Przeżywszy w swym ciele życie niepokalane, zostałaś dzisiaj owinięta przez Apostołów, a przez wolę Bożą uniesiona do królestwa swojego Syna”.
W liturgii abisyńskiej, czyli etiopskiej, w tę uroczystość Kościół śpiewa: „W tym dniu wzięte jest do nieba ciało Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej, naszej Pani”.
15 sierpnia obchodzą pamiątkę tej tajemnicy również Chaldejczycy, Syryjczycy i maronici. Kalendarz koptyjski pod dniem 21 sierpnia opiewa Wniebowzięcie ciała Matki Bożej do nieba.


Różne bywają nazwy tej uroczystości: Wzięcie Maryi do nieba, Przejście, Zaśnięcie, Odpocznienie Maryi. Nie wszyscy ojcowie Kościoła, zwłaszcza na Wschodzie, byli przekonani o fizycznej śmierci Matki Najświętszej. Dlatego także Pius XII w swojej konstytucji apostolskiej nie mówi nic o śmierci, a jedynie o chwalebnym uwielbieniu ciała Maryi i jego wniebowzięciu. Kościół nie rozstrzygnął zatem, czy Maryja umarła i potem została wzięta do nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały nie umierając, lecz „zasypiając”.

Warto przytoczyć dość jasne wypowiedzi Ojców Kościoła na temat wniebowzięcia Maryi. Na Zachodzie pierwszą wzmiankę o tym niezwykłym przywileju Maryi podaje św. Grzegorz z Tours: (+ 594):

I znowu przy Niej stanął Pan, i kazał Jej przyjąć święte ciało i zanieść w chmurze do nieba, gdzie teraz połączywszy się z duszą zażywa wraz z wybranymi dóbr wiecznych, które się nigdy nie skończą.

Św. Ildefons (+ 667):

Wielu przyjmuje jak najchętniej, że Maryja dzisiaj przez Syna Swego (…) do pałaców niebieskich z ciałem została wyniesiona.

Św. Fulbert z Chartres (+ 1029) pisze podobnie:

Chrześcijańska pobożność wierzy, że Bóg Chrystus, Syn Boży, Matkę swoją wskrzesił i przeniósł Ją do nieba.

Św. Piotr Damiani (+ 1072) tak opiewa wielkość tajemnicy dnia Wniebowzięcia:

Wielki to dzień i nad inne jakby jaśniejszy, w którym Dziewica królewska została wyniesiona do tronu Boga Ojca i posadzona na tronie. (…) Budzi ciekawość aniołów, którzy Ją pragną zobaczyć. Zbiera się cały zastęp aniołów, aby ujrzeć Królową, siedzącą po prawicy Pana Mocy w szacie złocistej w ciele zawsze niepokalanym.

Z innych świętych można by wymienić: św. Anzelma (+ 1109), św. Piotra z Poitiers (+ 1112), św. Bernarda (+ 1153) i św. Bernardyna (+ 1444).



Najpiękniej jednak o tej tajemnicy piszą Ojcowie Wschodu. Św. Jan Damasceński (+ ok. 749) podaje, jak cesarzowa Pulcheria (ok. roku 450) wystawiła kościół ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu i prosiła listownie biskupa Jerozolimy Juwenalisa o relikwie Matki Bożej. Juwenalis odpisuje jej na to, że relikwii takich nie ma, gdyż ciało Jej zostało wzięte do nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania”.

Z kolei św. Jan Damasceński opisuje śmierć Maryi Panny w otoczeniu Apostołów:

Kiedy zaś dnia trzeciego przybyli do grobu, aby opłakiwać Jej zgon, ciała już Maryi nie znaleźli.

Kazanie swoje kończy refleksją:

To jedynie mogli pomyśleć, że Ten, któremu podobało się wziąć ciało z Dziewicy Maryi i stać się człowiekiem; Ten, który zachował Jej nienaruszone dziewictwo nawet po swoim narodzeniu, uchronił Jej ciało od skażenia i przeniósł je do nieba przed powszechnym ciał zmartwychwstaniem. (…) W czasie tego wniebowzięcia, o Matko Boża, wojska anielskie przejęte radością i czcią okryły swoimi skrzydłami Twoje ciało, wielki namiot Boży.

Św. Modest, biskup Jerozolimy (+ 634), niemniej pewnie opowiada się za tajemnicą Wniebowzięcia Maryi:

Jako najchwalebniejszą Matkę Chrystusa, Zbawcy naszego, który jest dawcą życia i nieśmiertelności, wskrzesił Ją z grobu i wziął do siebie w sposób sobie wiadomy.

Św. Andrzej z Krety (+ 740):

Był to zaiste nowy widok, przechodzący siły rozumu, gdy niewiasta, która swoją czystością przewyższała niebian, w ciele (swoim) weszła do niebieskich przybytków. Jak przy narodzeniu Chrystusa nienaruszonym był Jej żywot, tak samo po Jej śmierci nie rozsypało się Jej ciało. O dziwo! Przy porodzeniu pozostała nieskażoną i w grobie również nie uległa zepsuciu.

Św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), w kilku kazaniach sławi tę tajemnicę, a nawet opisuje przymioty ciała Maryi po Jej wzięciu do nieba:

Najświętsze ciało Maryi już powstaje z martwych, jest lekkie i duchowe, gdyż zostało już przemienione na zupełnie nieskazitelne i nieśmiertelne. (…) Tak jak napisano, jesteś piękna i Twoje dziewicze ciało jest święte, jest przybytkiem Boga i dlatego zostało zachowane od obrócenia się w proch. (…) Niemożliwym było, aby Twoje ciało, to naczynie godne Boga, w proch się rozsypało po śmierci. (…) Ciało Twoje dziewicze jest całkiem święte, choć jest ciałem ludzkim. Ponieważ dostąpiło najdoskonalszego żywota nieśmiertelnego (…), nie może ulec śmierci.

Św. Kosma, biskup z Maiouma (+ 743), mówi:

Rodząc Boga, Niepokalana, zdobyłaś palmę zwycięstwa nad naturą, (…) zmartwychwstałaś dla wieczności. Grób i śmierć nie mogą zatrzymać pod swoją władzą Bogurodzicy.

Teolodzy Kościoła usiłują nie tylko stwierdzić fakt istnienia tej tajemnicy, ale także go uzasadnić. O tej tajemnicy pisali św. Tomasz z Akwinu (+ 1274), św. Albert Wielki (+ 1280), Jan Gerson (+ 1429), Suarez (+ 1617) i inni. Kiedy w XV w. Jan Marcelle w kazaniu na Wniebowzięcie Maryi wypowiedział zdanie, że „nie jesteśmy wcale zobowiązani pod grzechem śmiertelnym wierzyć, że Maryja została z ciałem do nieba wziętą”, gdyż nie jest to dogmat, cały fakultet uniwersytetu paryskiego wystąpił z całą stanowczością przeciwko niemu i zażądał, by te słowa odwołał, gdyż tego rodzaju wypowiedź pobrzmiewa herezją i jest sprzeczna z ogólnie wyznawaną prawdą.
Pisarze kościelni podkreślają, że skoro Matka Chrystusowa była poczęta bez grzechu, skoro Bóg obdarzył Ją przywilejem Niepokalanego Poczęcia, to konsekwencją tego jest, że nie podlegała prawu śmierci. Śmierć bowiem jest skutkiem grzechu pierworodnego. Ponadto nie wypadało, aby ciało, z którego Chrystus wziął swoją ludzką naturę, miało podlegać rozkładowi. Chrystus, którego ciało Bóg zachował od zepsucia, mógł zachować od skażenia także ciało swojej Matki. Wreszcie tajemnica zmartwychwstania i wniebowzięcia jest przewidziana dla wszystkich ludzi, dlatego nie sprzeciwia się rozumowi, aby Chrystus dla swojej Rodzicielki przyspieszył ten dzień.
Dlaczego jednak dopiero od VI w. ta prawda przenika tak mocno świadomość wierzących? W Kościele jest więcej takich prawd, które rozwijały się i zostały wyjaśnione definitywnie później. Tak było np. odnośnie do osoby Jezusa Chrystusa, gdy występowano przeciwko Jego naturze Boskiej, przeciwko prawdzie o Jego dwóch naturach, dwóch wolach (arianizm, nestorianizm, monofizytyzm), a nawet przeciwko Jego naturze ludzkiej. Ogłoszenie prawdy o wniebowzięciu Maryi jako dogmatu wiary było przypieczętowaniem i ukoronowaniem starożytnej tradycji Kościoła.

Według Tradycji Matka Boża ostatnie lata swego życia spędziła w Jerozolimie w pobliżu Wieczernika albo w Efezie. Większość badaczy przychyla się do pierwszej możliwości. Istnieje przekaz, że św. Jan Apostoł opuścił Ziemię Świętą w czasie pierwszego wielkiego prześladowania Kościoła w roku 34 i udał się z Maryją do Efezu. Chciał Ją w ten sposób uchronić przed niebezpieczeństwami prześladowań. Jednakże w pierwotnej literaturze chrześcijańskiej nie ma żadnej wzmianki o takiej podróży. Ponadto ustalono, że św. Jan udał się do Efezu dopiero ok. 68 roku, Maryja miałaby więc wtedy około 85-90 lat. Św. Paweł Apostoł, który wkrótce po śmierci Chrystusa przybył do Efezu, nic nie wspomina, aby przed nim w tym mieście był św. Jan z Maryją. Nie napotkał tam też żadnych śladów chrześcijaństwa.
Apokryficzne Acta Johannis z drugiej połowy II w. wspominają, że Jan, gdy przybył do Efezu, sam był już stary, nie ma też żadnej wzmianki, by Maryja była tam z nim. Aeteria, pątniczka nawiedzająca miejsca święte w latach 385-386, wspomina, że Jan był pogrzebany w Efezie, natomiast nie wie nic, aby tam był grób Maryi. Pseudo-Dionizy Areopagita pisze, że w czasie swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w roku 363-364 dowiedział się od św. Cyryla Jerozolimskiego, patriarchy Jerozolimy, że grób Maryi był w Jerozolimie w Dolinie Jozafata. Podobny opis zawiera apokryf Księga Jana z IV w. W apokryfie tym jest mowa o tym, że Maryja umarła śmiercią naturalną w Jerozolimie, została pogrzebana u stóp Góry Oliwnej w Dolinie Jozafata i że została wzięta do nieba. Wszystkie znane starożytne apokryfy wskazują, że grób Maryi jest w Getsemani w Dolinie Jozafata. Obecnie znajduje się tam kościół, którym opiekują się prawosławni Grecy.

Kult Maryi Wniebowziętej był w Kościele bardzo żywy i zdecydowanie wyróżniał się wśród wielu innych. Wystawiono tysiące świątyń pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej. W ciągu wieków powstało 8 zakonów pod tym wezwaniem: 1 męski (asumpcjoniści – Augustianie od Wniebowzięcia) i 7 żeńskich. W ikonografii scena Wniebowzięcia Maryi należy do bardzo często przedstawianych (dla przykładu: Fra Angelico – w kilku obrazach, Taddeo di Bartolo, Ottaviano Nelli, Giotto, Pinturicchio, C. Bellini, Raffael, Tycjan, Tintoretto, Tiepolo, Perugino, Procaccini, Filippino Lippi, Veronese, Murillo, Velasquez, Konrad von Goest; rzeźbiarze: Liberale da Verona, L. della Robbia, Michał Pacher, Wit Stwosz). Pod opiekę Maryi Wniebowziętej oddał Węgry król św. Stefan, a Francję – król Ludwik XIII (powtórzył to także Ludwik XV).

W polskiej (i nie tylko) tradycji dzisiejsze święto zwane jest również świętem Matki Bożej Zielnej. Na pamiątkę podania głoszącego, że Apostołowie zamiast ciała Maryi znaleźli kwiaty, poświęca się kwiaty, zioła i kłosy zbóż. Lud wierzy, że zioła poświęcone w tym dniu za pośrednictwem Maryi otrzymują moc leczniczą i chronią od chorób i zarazy. Rolnicy tego dnia dziękują Bogu za plony ziemi i ziarno, które zebrali z pól

Czytaj więcej

9 sierpnia- święto św. Edyty Stein, wrocławianki

Edyta Stein urodziła się 12 października 1891 r. we Wrocławiu jako jedenaste dziecko głęboko wierzących Żydów: Zygmunta i Augusty z domu Courant. Z licznego rodzeństwa wychowało się tylko siedmioro dzieci. Niedługo po urodzeniu Edyty zmarł jej ojciec. Rodzinny interes przejęła przedsiębiorcza matka, zmieniając go w dobrze prosperującą i uznaną firmę.
W wieku 6 lat Edyta rozpoczęła naukę w szkole, gdzie osiągała bardzo dobre wyniki. W wieku 14 lat wyjechała do starszej siostry. W czasie trwającego 8 miesięcy pobytu jej życie religijne uległo znacznemu osłabieniu. Następnie wróciła do domu i z nowym zapałem podjęła dalszą naukę w gimnazjum. Chociaż w domu gorliwie przestrzegano przepisów religii, Edyta w wieku 20 lat uważała się za ateistkę. W 1911 r. z doskonałymi wynikami zdała egzamin dojrzałości i podjęła studia filozoficzne we Wrocławiu. Dwa lata później wyjechała do Getyngi, by tam studiować fenomenologię. Zgodnie ze swoimi wielkimi zdolnościami intelektualnymi, nie chciała przyjmować nic, jeżeli nie zbadała tego gruntownie sama. Dlatego tak usilnie poszukiwała prawdy. „Poszukiwanie prawdy było moją jedyną modlitwą” – pisała później. Zafascynowana wykładami prof. Edmunda Husserla, zaczęła pisanie doktoratu. Pracę nad nim przerwał wybuch I wojny światowej.

Święta Teresa Benedykta od Krzyża

Edyta zgłosiła się do Czerwonego Krzyża, została pielęgniarką i zaczęła pomagać zakaźnie chorym. Po półrocznej pracy, zupełnie wyczerpana, została zwolniona ze służby sanitarnej. W 1915 r. złożyła egzamin państwowy z propedeutyki filozofii, historii i języka niemieckiego. Wykładała te przedmioty w gimnazjum wrocławskim im. Wiktorii. W 1916 r. została asystentką prof. Husserla we Fryburgu. Rok później uzyskała u niego tytuł doktorski. Przyjaźniła się też z uczniami Husserla, między innymi z Romanem Ingardenem. Pod silnym wpływem mistrza i jego szkoły fenomenologicznej, Edyta Stein coraz bardziej poświęcała się filozofii, ucząc się patrzenia na wszystko bez uprzedzeń. Dzięki temu, że w Getyndze spotkała Maxa Schelera, po raz pierwszy poznała idee katolickie.
W 1921 r. dokonało się jej nawrócenie dzięki zetknięciu się z autobiografią mistyczki i doktora Kościoła, św. Teresy z Avila. Przeczytała tę książkę w ciągu jednej nocy i wreszcie – szukając prawdy – znalazła Boga i Jego miłosierdzie. Poprosiła wówczas o chrzest i pociągnęła swoim zapałem siostrę – Różę. 1 stycznia 1922 r. przyjęła chrzest i I Komunię św. Otrzymała imię Teresa. Nie oznaczało to dla niej zerwania więzów z narodem żydowskim. Twierdziła, że właśnie teraz, gdy powróciła do Boga, poczuła się znów Żydówką. Była świadoma, że przynależy do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz także poprzez więzy krwi. W 1923 r. przystąpiła także do sakramentu bierzmowania.
Jej rozwój duchowy odbywał się głównie w klasztorze Sióstr Dominikanek św. Magdaleny. Nadal była nauczycielką w jednym z wrocławskich liceów, łącząc pracę pedagogiczną z naukową. W latach 1923-1931 wykładała w liceum i seminarium nauczycielskim w Spirze. W 1932 prowadziła wykłady w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Monasterze, starała się łączyć naukę z wiarą i tak je przekazywać słuchaczom. W tym czasie złożyła trzy śluby prywatne i żyła już właściwie jak zakonnica, wiele czasu poświęcając modlitwie. Jednocześnie prowadziła bardzo wnikliwe studia nad spuścizną św. Tomasza z Akwinu, starając się objaśnić pewne elementy jego mistyki przy pomocy metody fenomenologicznej. Często była proszona o wygłaszanie odczytów na konferencjach i przy innych różnych okazjach. Prowadziła kursy szkoleniowe, pisała artykuły, wygłaszała wykłady w radio.

Święta Teresa Benedykta od Krzyża

W Monasterze wykładała tylko przez dwa miesiące – gdy władzę przejęli narodowi socjaliści, musiała opuścić Monaster. Przeniosła się do Kolonii, gdzie 14 października 1933 r. wstąpiła do Karmelu. 15 kwietnia następnego roku otrzymała habit karmelitański. Gorąco pragnęła mieć udział w cierpieniu Chrystusa, dlatego jej jedynym życzeniem przy obłóczynach było: „żeby otrzymać imię zakonne od Krzyża”. Po nowicjacie złożyła śluby zakonne i przyjęła imię Benedykta od Krzyża. Już jako karmelitanka zaczęła pisać swoje ostatnie dzieło teologiczne Wiedza krzyża, które pozostało niedokończone. 21 kwietnia 1938 r. złożyła śluby wieczyste.
W tym czasie narodowy socjalizm objął swoim zasięgiem całe Niemcy. Benedykta, zdając sobie sprawę, że jej żydowskie pochodzenie może stanowić zagrożenie dla klasztoru, przeniosła się do Echt w Holandii. 2 sierpnia 1942 r. podczas masowego aresztowania Żydów została aresztowana przez gestapo i internowana w obozie w Westerbork. Następnie, wraz z siostrą Różą, 7 sierpnia deportowano ją do obozu w Auschwitz. Tam 9 sierpnia 1942 roku obie zostały zagazowane i spalone.
Beatyfikacji Edyty Stein dokonał w Kolonii 1 maja 1987 r. św. Jan Paweł II, kanonizował ją zaś 11 października 1998 roku. Swoim listem apostolskim motu proprio z 1 października 1999 r. ogłosił ją – wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Katarzyną ze Sieny – patronką Europy

Czytaj więcej

Duchowe pielgrzymowanie na Jasną Górę

03 sierpnia 2020r., z Wrocławskiej Katedry, wyruszy 40. Wrocławska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę, której przewodnie hasło brzmi: „Wielka tajemnica wiary”. Od bardzo wielu lat osoby, które nie mogą wziąć w niej fizycznie  udziału, podejmują się duchowego pielgrzymowania. W tym roku, z powodu trwającej wciąż epidemii, Pielgrzymka będzie mieć charakter sztafetowy i w efekcie będzie mogło wziąć w niej udział znacznie mniej osób niż zwykle. Dla wielu zatem duchowe pielgrzymowanie będzie jedyną formą udziału w pątniczym szlaku. W naszej parafii również tworzy się wspólnota pielgrzymów duchowych, przyporządkowanych do grupy 16. Duchowi pielgrzymi posiadają znaczki i modlitewniki pielgrzyma, a nade wszystko codziennie modlą się za pielgrzymów i w łączności z nimi. Spotykają się też codziennie o godz. 20:30 w naszej świątyni na wspólnej modlitwie, która kończy się Apelem Jasnogórskim.
     Wszystkich, którzy chcą się dołączyć do duchowych pielgrzymów zapraszamy codziennie, od 03 do 10 sierpnia, na godzinę 20:30, a tych którzy nie mogą przybyć do świątyni zachęcamy, aby w tej godzinie modlili się razem z nami w tych miejscach, w których aktualnie przebywają.
Serdecznie zapraszamy!

Czytaj więcej

Tydzień św. Krzysztofa

W dniach 19-26 lipca 2020r. obchodzony jest 21. Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa wraz z misyjną Akcją św. Krzysztof – 1 grosz za 1 kilometr szczęśliwej jazdy na środki transportu dla misjonarzy, której inicjatorem jest stowarzyszenie na rzecz misyjnych środków transportu „MIVA POLSKA”. W tym czasie za wstawiennictwem św. Krzysztofa – Patrona kierowców i podróżnych będziemy się modlić za wszystkich użytkowników drogi o bezpieczne podróże dla wszystkich. Ważnym punktem obchodów jest błogosławieństwo kierowców i ich pojazdów, aby zawsze używali ich mądrze i odpowiedzialnie. Do wszystkich użytkowników pojazdów jest kierowany apel o udział w Akcji św. Krzysztof i wsparcie misjonarzy w zakupie środków transportu poprzez przeznaczenie 1 grosza za każdy przejechany kilometr na ten cel. W naszej Parafii błogosławienie pojazdów będzie się odbywać po każdej Mszy św. http://www.miva.pl/aktualnosci/aktualnosci/64093/zbliza-sie-tydzien-sw-krzysztofa

Czytaj więcej

20 lipca- Uroczystość bł. Czesława, Patrona Wrocławia

Błogosławiony Czesław, Patron Miasta, pierwszy przeor wrocławskiego klasztoru, jeden z pierwszych polskich Braci Zakonu Kaznodziejskiego (Dominikanów), towarzysz Św. Jacka.

Błogosławiony Czesław, pierwszy przeor wrocławskiego klasztoru i towarzysz Św. Jacka jest do dnia dzisiejszego postacią dość tajemniczą.

Nie wiadomo dokładnie gdzie i kiedy się urodził, ale można przyjąć, że stało się to około roku 1180. Późniejsi biografowie, tacy jak autor wrocławskiego oficium z 1494 r. oraz przeor Abraham Bzowski, uważali, że był on bratem św. Jacka i pochodził z rodu Odrowążów, chociaż nie ma na ten temat żadnych źródłowych informacji. Wiadomo, że był kanonikiem i zapewne kustoszem kolegiaty sandomierskiej, który wraz z biskupem krakowskim Iwonem Odrowążem i jego krewnym kanonikiem Jackiem, wyruszył na początku XIII w. do Rzymu. Tam w 1221 r., został przyjęty przez św. Dominika, razem z Jackiem do nowego zakonu, a rok później powrócił przez Austrię, Morawy i Czechy do Krakowa. Tradycja dominikańska przypisuje Czesławowi m.in. założenie pierwszego czeskiego klasztoru św. Klemensa w Pradze. Wkrótce po powrocie udał się do Wrocławia, gdzie między innymi głosił kazania w kościele św. Marcina na Ostrowie Tumskim, a w 1226 r. przejął z rąk tutejszego biskupa, kościół św. Wojciecha, przy którym założony został klasztor. W latach 1232 – 1236 Czesław pełnił funkcję prowincjała i w tym czasie przebywał ponownie w Krakowie. Kilka lat po powrocie do Wrocławia, 6 kwietnia 1241 r. był świadkiem niszczycielskiego najazdu Mongołów, którzy spalili lewobrzeżne miasto wraz z klasztorem św. Wojciecha. Z tym wydarzeniem związana jest opowieść przekazana nam przez Jana Długosza o cudownym ocaleniu Ostrowa Tumskiego przez dominikańskiego przeora. Otóż, dzięki gorącym modlitwom pojawił się nad jego głową, zstępujący z nieba słup ognia, który tak przeraził najeźdźców, że odstąpili od murów miasta i udali się pod Legnicę. W innych relacjach jest mowa o ognistej kuli, która obok lilii, stała się odtąd atrybutem błogosławionego w przedstawiających go wizerunkach. Czesław zmarł w opinii świętości 15 lipca 1242 r. i został pochowany w kościele Św. Wojciecha, najprawdopodobniej w krypcie pod prezbiterium. Na początku XVII w. polski przeor Abraham Bzowski wskrzesił kult Czesława, spisał jego biografię zatytułowaną Tutelaris Silesiae (Obrońca Śląska) i przyczynił się do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. 18 października 1713 r. papież Klemens XI zatwierdził kult bł. Czesława dla zakonu dominikanów i archidiecezji wrocławskiej, natomiast w 1753 r. Klemens XIII rozszerzył go na wszystkie polskie diecezje. W 1722 r. miał miejsce pożar położonego nieopodal klasztoru pałacu. Aby nie dopuścić do przeniesienia się ognia na świątynię, zakonnicy wystawili relikwiarz z czaszką bł. Czesława i wraz z wiernymi zanosili gorące modlitwy o ocalenie. Dwa lata później złożono szczątki Błogosławionego w okazałym alabastrowym sarkofagu umieszczonym w ołtarzu nowo wzniesionej kaplicy. Po kasacie klasztoru kult pierwszego wrocławskiego przeora rozwijał się w dalszym ciągu, choć już nie na taką skalę. Jego ponowny rozkwit nastąpił po powrocie do Wrocławia polskich dominikanów w 1951 r. Zaowocowało to oficjalnym uznaniem bł. Czesława patronem miasta Wrocławia. Aktu tego dokonał papież Pawła VI, a jego ogłoszenie odbyło się w kościele św. Wojciecha 22 września 1963 r. Od kilkunastu lat staraniem Polskiej Prowincji Dominikanów prowadzone są działania zmierzające do rozpoczęcia procesu kanonizacyjnego bł. Czesława.

Materiał zaczerpnięty że strony internetowej Wrocławskich Dominikanów

Czytaj więcej

16 lipca- wspomnienie NMP z Góry Karmel

Matka Boża z Góry Karmel nazywana jest Matką Szkaplerzną. Od wielu wieków jej kult, a także praktyka przyjmowania Szkaplerza nieustannie się rozwija. Święty Papież Jan Paweł II tak zachęcał do noszenia tej swoistej zbroi: „Noście zawsze Szkaplerz święty. Ja zawsze go noszę i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku. Pozostałem mu wierny i stał się on moją siłą!”

Szkaplerz karmelitański NMP z Góry Karmel jest ściśle związany z historią i duchowością Zakonu Karmelitańskiego. Według tradycji Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stock, Generałowi Zakonu Karmelitańskiego w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. i powiedziała: Przyjmij, najmilszy synu, Szkaplerz twojego Zakonu. Kto w nim umrze nie dozna ognia piekielnego. Przywileje i łaski Szkaplerza św. były potwierdzone wielokrotnie przez papieży. Potwierdzili je: Klemens VII (bullą z dnia 12 sierpnia 1530 r.), Pius V, Grzegorz XIII, Paweł V, Klemens X, a nabożeństwo szkaplerzne polecali wiernym: Pius XI, Pius XII (1951), Paweł VI, Jan Paweł II (2001).

Szkaplerz w istocie jest „habitem”. Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony w mniej lub więcej ścisłym stopniu do Zakonu karmelitańskiego, poświęconego służbie Matki Najświętszej, aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie przyoblekania się w Jezusa Chrystusa (św. Jan Paweł II). Serce nabożeństwa szkaplerznego stanowi oddanie się Chrystusowi na wzór Maryi przez poświęcenie się na Jej służbę, życie w zjednoczeniu z Nią i naśladowanie Jej cnót.

Znaczenie duchowe szkaplerza

  • Szkaplerz jest Szatą Maryi, jest znakiem pokuty i nawrócenia.

    Kto przyjmuje Szkaplerz św., wyrzeka się złego ducha, odnawia przyrzeczenia Chrztu św. i oddaje się Maryi jako Jej dziecko. Kto przyjmuje Szkaplerz, przyjmuje, jak św. Jan Apostoł pod Krzyżem, Maryję do siebie, by żyć w zjednoczeniu z Nią i Jej służyć.

  • Szkaplerz oznacza poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi i naśladowanie Jej cnót,

    szczególnie cnoty czystości i pokory. „Niech wszyscy noszący Szkaplerz św., który jest pamiątką otrzymaną od Matki Bożej, widzą w nim oznakę poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Dziewicy” (św. Jan Paweł II).

  • Szkaplerz oznacza przymierze przyjaźni z Maryją,

    w którym Ona zobowiązuje się dopomóc nam do zbawienia i uświęcenia, a my zobowiązujemy się do Jej naśladowania, służenia Jej i rozszerzania Jej czci.

  • Szkaplerz oznacza habit Zakonu poświęconego służbie i czci Matki Bożej.

    Przyjmując Szkaplerz, pragniemy odtąd żyć tym samym duchem Karmelu, pełnić tę samą misję i żyć w zjednoczeniu z Maryją, dla Maryi, przez Maryję i w Maryi.

Obietnice szkaplerzne

Cała maryjna tradycja Karmelu wiąże ze Szkaplerzem św. dwie wielkie obietnice Maryi i dwie łaski, które z nich wypływają:

  • Kto w Nim umrze nie dozna ognia piekielnego

    (słowa Matki Bożej wypowiedziane do św. Szymona). Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem św. pomoc na drodze zbawienia.

  • Wybawienie z czyśćca w pierwszą sobotę po naszej śmierci.

    Jest to tak zwany przywilej sobotni. Matka Boża zapewniła rychłe wybawienie z czyśćca (bulla pap. Jana XXII w 1322 r.), tym, którzy nosząc Szkaplerz, zachowają czystość według stanu i wierność modlitwie: Ja, Matka w pierwszą sobotę po ich śmierci miłościwie przyjdę do nich i ilu ich zastanę w czyśćcu, uwolnię i zaprowadzę ich na świętą Górę żywota wiecznego. Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem pomoc na drodze uświęcenia.

  • Pomoc i obrona w niebezpieczeństwach duszy i ciała.

    Maryja obiecuje nas wspierać na drodze naśladowania Chrystusa, a zwłaszcza w godzinę naszej śmierci, pomóc nam w ostatecznej walce o wieczne zbawienie.

  • Uczestnictwo w dobrach duchowych całego Zakonu karmelitańskiego za życia i po śmierci

    (w Mszach św., pokutach, modlitwie i ofiarach), gdyż Matka i Królowa Karmelu, jednoczy z sobą w jedną Rodzinę tych, którzy przyjmują Szkaplerz św. Tworzący erygowaną prawnie wspólnotę Bractwa Szkaplerznego korzystają także z daru odpustów zupełnych.

Zobowiązania szkaplerzne

Aby dostąpić spełnienia wielkich obietnic związanych ze Szkaplerzem, potrzeba z naszej strony gotowości do podjęcia pewnych zobowiązań:

  • Zobowiązujemy się do troski o swoje zbawienie.

    Podstawowymi wymaganiami dla otrzymania pierwszej obietnicy są: staranie się o swoje zbawienie, zachowywanie przykazań Bożych i kościelnych, unikanie grzechu śmiertelnego i życie w łasce uświęcającej. Jest to także świadome i dobrowolne podejmowanie wyrzeczeń, umartwień i pokut w celu przezwyciężenia zła, wynagrodzenia Bogu i uświęcenia bliźnich.

  • Zobowiązujemy się do zachowania czystości według stanu, naśladowania cnót Matki Bożej i starania się o świętość życia,

    aby móc za Jej wstawiennictwem być wybawionym z czyśćca w pierwszą sobotę po naszej śmierci. Codziennie należy więc poświecić jakiś czas na rozmyślanie nad życiem Maryi i nad Jej sposobem służby Bogu (np. w tajemnicach Różańca św.), by umieć Ją naśladować.

  • Zobowiązujemy się do codziennej modlitwy, zwłaszcza maryjnej.

    Codzienne odnawiamy poświęcenie się Maryi przez modlitwę nadaną w dniu przyjęcia Szkaplerza przez kapłana (zazwyczaj jest to: Pod Twoją obronę, Witaj Królowo lub 3 Zdrowaś Maryjo).

  • Zobowiązujemy się do życia duchem i misją Zakonu Karmelitańskiego,

    z uwzględnieniem charakteru naszego powołania a w jedności z całym Zakonem, zobowiązujemy się raz w roku odprawić w dniach od 7 do 15 lipca nowennę ku czci Matki Bożej Szkaplerznej (prywatnie lub wspólnotowo) i w dniu 16 lipca, w samą Uroczystość, przystąpić do Sakramentów świętych, by otrzymać odpust zupełny, ofiarowany za siebie lub za zmarłych.

Wskazania dotyczące szkaplerza

Aby godnie przyjąć i nosić Szkaplerz św., należy:

  • nabyć Szkaplerz św. (sklepy internetowe, np. www.karmelitana.pl, www.wkb.krakow.pl)
  • przygotować się duchowo przez pojednanie z Bogiem, Spowiedź i Komunię św. (gdyż stan łaski uświęcającej jest warunkiem otrzymania odpustu cząstkowego w dniu przyjęcia Szkaplerza św., a odpustu zupełnego w dniu wstąpienia do Bractwa Szkaplerznego),
  • poprosić kapłana o poświęcenie i nałożenie Szkaplerza w swojej parafii lub klasztorze karmelitańskim. Każdy kapłan i diakon katolicki może błogosławić i nałożyć Szkaplerz karmelitański według zatwierdzonego Obrzędu. Nie nakładamy go sami, ale otrzymujemy tak, jak habit zakonny lub obrączkę ślubną. Szkaplerz winien być nakładany po uprzednim poświęceniu. Kapłan wyznacza także codzienną modlitwę.
  • wypełnić świadectwo przyjęcia Szkaplerza i przesłać je do klasztoru karmelitańskiego lub na podany adres pocztowy Sanktuarium w Czernej, by dokonać wpisu do Księgi Rodziny Szkaplerznej.

Szkaplerz nosimy na szyi tak, aby jedna jego część spoczywała na piersi, a druga na plecach (można go potem samemu zastąpić medalikiem szkaplerznym).

Zniszczonego Szkaplerza nie powinno się wyrzucać, gdyż został poświęcony, lecz najlepiej go spalić.

Powyższy materiał pochodzi ze strony Zakonu Karmelitańskiego: https://www.karmel.pl/szkaplerz-karmelitanski/

Więcej o Szkaplerzu można się dowiedzieć na stronie:http://szkaplerz.pl/

Czytaj więcej