Słowo ks. Proboszcza

Drodzy Parafianie, mieszkańcy Muchoboru Małego,

tegoroczny Wielki Post jest inny niż te, które do tej pory pamiętamy. Zaczął się zwyczajnie, jak co roku od Środy Popielcowej, ale pochylając swoje głowy przed kapłanem sypiącym popiołem nawet nie przypuszczaliśmy jak mocno przemówi do nas prawda, że „jesteśmy tylko prochem”. Zdążyliśmy jeszcze wysłuchać Ewangelii I Niedzieli Wielkiego Postu, o tym jak Jezus wyprowadzony na pustynię był trzykrotnie kuszony. I jest to bardzo znamienne, gdyż czas ogólnoświatowej kwarantanny, to czas kuszenia. Świat dziś pyta: Gdzie jest w tym wszystkim Bóg? Dlaczego umierają najsłabsi? Dlaczego mnie to spotyka? Jest to także czas kuszenia i pustyni z jeszcze innego powodu: nasze kościoły zostały zamknięte, nie możemy uczestniczyć w ukochanych przez nas Drogach Krzyżowych, Gorzkich Żalach, Rekolekcjach, codziennych i niedzielnych Mszach świętych, nie możemy przyjść do spowiedzi, a w perspektywie mamy jeszcze Triduum Paschalne bez uroczystej Mszy Wieczerzy Pańskiej, Adoracji Krzyża, Bożego Grobu, poświecenia pokarmów, blasku świec w Wigilię Paschalną i bez Wielkanocnego poranka, którego nie powitamy procesją rezurekcyjną. Czy człowiek wierzący może sobie wyobrazić większą pustynię? I co teraz?- pyta wielu zatroskanych nie tylko o zdrowie ciała, ale także o zdrowie duszy? Co zrobić, aby w tym czasie, gdy troszczymy się o ciało unikając zakażenia, nie wprawić swojej duszy w chorobę pustki,  wyjałowienia i bezwiary?

Jezus na pustyni pokonał szatana Słowem Bożym. Zresztą ilekroć szatan próbował przystąpić do Jezusa, Ten zawsze wyciągał tą samą broń: Słowo samego Boga, i tak było aż po Krzyż, kiedy umierając modlił się Psalmem 22 „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Święty Paweł opisując siłę Słowa Bożego napisał, że „jest żywe, skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” (Hbr 4, 12). A zatem co jest naszym lekarstwem na ten trudny czas?- Słowo Boże! Ono ma moc nas uleczyć, umocnić, dać nadzieję. W Piśmie Świętym stwierdzenie „nie lękaj się” użyte jest 365 razy. Niektórzy mówią, że ta liczba to nie przypadek, że Bóg na każdy dzień naszego życia ma dla nas inne słowo pociechy i otuchy- na czas epidemii koronawirusa także. Dziś, gdy pozostajemy w swoich domach, to tylko od nas zależy czy sięgniemy po to lekarstwo, by się nim modlić, karmić, umacniać i dzielić z najbliższymi.

29 marca 2020r. mieliśmy rozpocząć rekolekcje parafialne. Zachęcam wszystkich, aby nie rezygnowali z nich. Niech każdy z nas przez te trzy dni: 29, 30, 31 marca znajdzie więcej czasu na modlitwę, czytanie i rozważanie Słowa Bożego. W telewizji, radiu, w Internecie jest wiele propozycji rekolekcji, skorzystajcie z nich. Zachęcam Was również do udziału w transmisjach Mszy świętych, Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali. Udział w transmisji niech będzie taki, jak udział w nabożeństwach w świątyni: pobożny, bez rozmów, niech to będzie po prostu czas modlitwy. Nie wstydźcie się uklęknąć, śpiewać, odpowiadać i bić się w piersi i przyjąć Komunię Duchową. W tegorocznym Wielkim Poście Bóg zaprasza nas abyśmy „weszli do izdebki swego serca” i tam się modlili, ale to wejście także wymaga dużego wysiłku, a może czasem większego niż wyjście do kościoła. Dziś każdy z nas jest odpowiedzialny za swoją wiarę, każdy z nas głosi sobie kazania, każdy z nas rozlicza się ze swoich grzechów. Zróbmy to uczciwie przed sobą i Bogiem, zróbmy to dla siebie…

 

Ogarniam Was modlitwą i kapłańskim błogosławieństwem,

Zbigniew Orda- Wasz proboszcz